Data dodania: 2023-11-23
Finał kampanii "Rowerem na Uczelnię"
Podczas wydarzenia podsumowana została trwająca 7 miesięcy kampania oraz wyłonieni zostali najwytrwalsi uczestnicy rywalizacji w dwóch kategoriach: studenci/ doktoranci oraz pracownicy, którym nagrody wręczył prorektor ds. organizacji i rozwoju prof. Dariusz Mikielewicz. W rywalizacji udział wzięło 238 osób, w tym 135 pracowników, 97 studentów oraz 6 doktorantów. Przez 147 dni roboczych wykonanano ponad 14,5 tysiąca przejazdów do i z Uczelni.
W tym roku Mirosław Małek zdobył 3 miejsce z łączną liczbą 258 przejazdów w kategorii Pracownicy PG, a Edyta Cirocka otrzymała nagrodę specjalną za największą liczbę przejechanych kilometrów otrzymała z pięknym wynikiem 5406 km.
Edyta Cirocka: „Od kwietnia do końca października dojeżdżając i wracając rowerem do pracy wykręciłam 5406 km, a od 1 stycznia tego roku przejechałam 14 118 kilometrów i ciągle mi mało. Zachęcam wszystkich do jazdy rowerem, która ma wiele plusów: dzięki niej nie stoi się w korku, ma się więcej czasu wolnego, a endorfiny powodują dobry humor. Na rowerze można jeździć każdego dnia. Podczas deszczowych dni myślę sobie: „nie jesteśmy przecież z cukru” i pakuje dodatkowe ubranie i buty na drogę powrotną. Po konkursie dużo osób gratulowało mi, że mam super pracodawcę, który nagradza wybór dojazdu do pracy rowerem.”
Mirosław Małek: „Moje drugie życie zaczęło się 31 marca 2021 roku. Po wizycie u lekarza przyszedłem do domu i wyrzuciłem wszystko z lodówki co niezdrowe i zaczęło się. Ale zanim to nastąpiło był wrzesień 2020 zabieg ablacji na arytmii serca, która mi strasznie dokuczała i utrudniała życie. Po udanym zabiegu i rozmowie z kardiologiem zaczęło do mnie docierać, że trzeba coś zmienić w życiu. Nastawianie się do zmiany i nowego stylu życia i sposobu odżywiania trwało osiem miesięcy. Kiedyś byłem typowym kanapowcem poruszający się wszędzie samochodem i kłopotami wejścia po schodach na trzecie piętro. Od marca do września 2021, zredukowałem wagę z 117 kg do 95 kg. W dniu urodzin moje córeczki kupiły mi rower, dzięki czemu spróbowałem pierwszych lekkich wyciek. Na początku bolały mnie nogi, ale z tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Rok 2022 to już coraz śmielsze wypady za miasto, pierwsze 100 km i regularna jazda na dwukołowcu. W tym roku przejechałem ponad 8 tysięcy km. Rok 2023 to już bardzo intensywne wypady za miasto i jazda na co dzień, co pozwoliło unormować wagę (obecnie ok 76-77 kg). W końcu osiągnąłem wymarzony cel mojej przemiany. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez intensywnego ruchu. Szkoda tylko, że nie odkryłem tego trochę wcześniej."
Wielkie brawa i czapki z głów za wasz wysiłek!